Po przegranych wyborach przez PiS okaże się, jakie Stajnie Augiasza zostawili po sobie

W maju 2019 roku odbędą się wybory do Parlamentu Europejskiego, a zaraz potem, w zależności od ich wyniku, Rada Europejska wybierze kandydata na przewodniczącego Komisji Europejskiej, który będzie musiał uzyskać akceptację PE i zostaną wskazani kandydacie na komisarzy. Po ich przesłuchaniu i zatwierdzeniu najlepszych, nowa KE będzie już mogła spokojnie działać.

Sprawa wydaje się prosta, a jednak nie do końca. Jeden z rozmówców „Rzeczpospolitej” z Brukseli nie ukrywa, że „wielomiesięczne opóźnienie staje się niemal (…) Najpierw będzie musiał być nominowany szef Komisji Europejskiej. To wiąże się z uzgodnieniem całego zestawu stanowisk i bardzo długimi targami. Rozmowy w przyszłym roku nie będą tak proste jak poprzednie, w 2014 r. W ostatnich tygodniach stało się niemal pewne, że bardzo mocno się przedłużą”.

Wszystko wskazuje na to, że PiS zamierza wystawić swojego kandydata, ale dopiero po wyborach parlamentarnych w Polsce. Co jednak, gdy PiS przegra te wybory? Wówczas partia, która zdobędzie władzę, wystawi własnego kandydata, a to byłby dla PiS-u mocny cios.

Politycy partii rządzącej wiedzą też, Parlament Europejski może nie zgodzić się na kogośkto głosował za ustawami łamiącymi zasadę praworządności lub ma z nimi związek”. Wiadomo, że Jarosław Kaczyński będzie chciał postawić na osobę, która ma spore doświadczenie europejskie, ale „ta decyzja będzie ogłoszona dopiero późną wiosną przyszłego roku”.

Ciekawe, na kogo postawi PiS, bo raczej zbyt dużego wyboru ta partia nie ma. Krążą plotki, że Beata Szydło chętnie widziałaby siebie w Komisji Europejskiej, ale wątpię, by był to jakiś realny scenariusz.

Depresja plemnika

>>>

Dwaj wielcy oponenci polityczni zostali przesłuchani przed gdańskim sądem w związku ze sprawą o naruszenie dóbr osobistych, jaką prezes PiS wytoczył byłemu prezydentowi RP. Domaga się przeprosin i zasądzenia od Lecha Wałęsy 30 tys. zł na cele społeczne. Po raz pierwszy od wielu lat ci niegdysiejsi polityczni współpracownicy, których drogi rozeszły się radykalnie jesienią 1991 r., stanęli tak blisko siebie. Wałęsie spod marynarki wystawała koszulka z charakterystycznym nadrukiem „Konstytucja”. Jeszcze przed salą rozpraw doszło do wymiany złośliwości. Wałęsa Kaczyńskiego i Kaczyński Wałęsę określili mianem swojego „wielkiego błędu”.

Dwaj panowie z traumą

Było to spotkanie ludzi naznaczonych ciężkimi traumami. W przypadku Wałęsy – traumą „Bolka”, oskarżeniami o agenturalną przeszłość. Czego następstwem jest próba „wygumkowania” jego dokonań z najnowszej historii Polski. W przypadku Kaczyńskiego – traumą katastrofy smoleńskiej i pojawiającymi się w przestrzeni publicznej słowami dotyczącymi współodpowiedzialności. Ta rozprawa była swoistym spektaklem publicznego prezentowania swoich krwawiących ran. Spektaklem zainicjowanym przez Jarosława Kaczyńskiego, który tym razem wystąpił nie w roli wodza…

View original post 3 431 słów więcej

Dodaj komentarz