Łajba PiS przecieka, tonie, szczury się ewakuują

Nie minęła jeszcze doba od końca wyborów samorządowych, ani nie poznaliśmy jeszcze ich wyników, a już widać jak szczury uciekają z tonącego okrętu Prawa i Sprawiedliwości. Tuż po zamknięciu lokali wyborczych Wirtualna Polska opublikowała wypowiedzi Agnieszki Holland, Krystyny Jandy i Jerzego Zelnika – ludzi kultury znanych z swojego zaangażowania w politykę. Największe wrażenie zrobił apel tego ostatniego, do tej pory nie kryjącego swojej sympatii do partii Jarosława Kaczyńskiego. Jak jednak powiedział, “nie jest już na barykadach PiS”.

Każdy z trójki artystów został zapytany przez red. Łupaka o swój wybór. Jerzy Zelnik nie chciał ujawnić swojego wyboru. Odparł, że jest zmęczony stanem polityki w Polsce, jak powiedział, “to kładzie się cieniem na napięciach społecznych”.

Ja już nie jestem na barykadach PiS, na pierwszej linii. Kocham Polskę, ale kiedyś trzeba sobie zrobić urlop. […] Ja się od PiS nie odcinam, nie uciekam, […] ale nie jestem już twarzą tej walki. Mam 73 lata i pracuję więcej, niż kiedykolwiek wcześniej.” – tłumaczył odtwórca roli Faraona.”Jestem, jak wielu, zmęczony tą dwupartyjnością: PiS i PO. To się kładzie cieniem na napięciach społecznych. Może już czas od tego odejść?”.

Dalej wypowiedział się krytycznie wobec odrażającego, antyuchodźczego spotu Prawa i Sprawiedliwość, który partia nerwowo wypuściła w reakcji na niekorzystne sondaże: “Nie podobał mi się spot wyborczy PiS, atakujący uchodźców, straszący ludzi przed nimi. To są zbyt ciężkie działa, to powinna być kampania o chodnikach, o przedszkolach.”.

Jerzy Zelnik, zamiast haniebny materiał propagandowy skrytykować z powodów pryncypialnych, gani PiS za nieodpowiednie dobranie retoryki do realiów wyborów samorządowych. Co dziś “zaślepia oczy” aktora, że nie widzi przeciwko jakim wartościom wystąpiło Prawo i Sprawiedliwość?

Również otwarcie popierający PiS (od wygranych przezeń wyborów parlamentarnych) prof. Kik skrytykował działania partii rządzącej. Stały ekspert TVP Info powiedział Onetowi, że “doszło do paradoksu. Propaganda Telewizji Publicznej uśpiła zwolenników Patryka Jakiego, a zmobilizowała wyborców o poglądach liberalno-lewicowych.” Dodał, że “Jaki zaczął się powielać. Ta kakofonia obietnic okazała się nieskuteczna, bo im więcej głosów naraz, tym większy szum. Był tak aktywny i dynamiczny, że w pewnym momencie przestrzelił. Wszystko zaczęło się psuć. Nagle dwie rzeczy zaczęły się brutalnie rozmijać: propaganda, jaka stała za Jakim i atmosfera Warszawy, która z natury jest inteligencka i liberalna”.

Prawo i Sprawiedliwość popełniło kolejny wielki błąd. Zachwycone pędem kampanii Patryka Jakiego, chciało z niej zrobić czołowy spektakl wyborczy na miarę Andrzeja Dudy – drugiego człowieka znikąd. Dziś PiS wstydzi się Jakiego, przegrywa wybory w grupie wykształconych wyborców, a ludzie, którzy partię Kaczyńskiego wprowadzili na salony wypierają się jej. Poczekajmy chwilę, a propaganda wymyśli jak wyprzeć się ich. Te wybory pomogły unaocznić wielu “twarzom PiS”, że jego obliczem jest jedynie obłuda.

– Starcie Trzaskowskiego z Jakim może sprawić, że wątek inteligenckości, przeżywania wyższej kultury symbolicznej, intensywnych lektur, przestanie być taki wstydliwy – mówi Ludwik Dorn, były polityk i były wiceprezes PiS.

Renata Grochal: Czy kampania wyborcza w Warszawie jest symbolicznym starciem dwóch Polsk – inteligenckiej i aspirującej?

Ludwik Dorn: – Po raz pierwszy od lat inteligenckość lub aspirowanie do niej stało się tematem kampanii wyborczej. I okazało się, że nawet pisowczyk coś za plecami musi mieć (śmiech).

Na przykład książki wypożyczone ze studia, jak w spocie Patryka Jakiego?

– Z przesłaniem elitaryzmu inteligenckiego zaczął pan Trzaskowski. A to, że Geremek go egzaminował, a to ile języków zna, z jakiej jest rodziny, takiej klasycznie inteligenckiej, zasiedziałej w Warszawie. A że dużą bibliotekę ma, czyli wiele tych elementów, które są odbierane jako inteligenckie wywyższanie się i zadzieranie nosa.

Czyli jak ktoś czyta, zna się na malarstwie i zna języki, to zadziera nosa?

– Bo zadzierał nosa! No dobrze, nie wiem, jakie były intencje, ale to jest tak jak przed Bożym Narodzeniu przy oblężeniu Częstochowy. Gdy ksiądz Kordecki wysłał mnichów z opłatkiem do jenerała Millera, to jenerał Miller wybuchnął, wrzeszcząc do sztabu: „Mnisi kpią sobie z nas, mości panowie!”. Na co książę heski odparł: „Intencji nie było, ale na jedno wychodzi”. Tak samo jest z Trzaskowskim i tym wpisem o Geremku, Rembrandcie i Morinie.

W tym się też mieściła ławeczka Trzaskowskiego. Przypominam sobie z memuarystyki klasycznych inteligentów rzuconych w PRL, czy np. powieści Kisielewskiego, te spacery wzdłuż parku Ujazdowskiego i Łazienek. Przysiadają sobie na ławeczkach i toczą rozmowy. Na co pan Jaki odpowiadał: stoimy pod blokiem, my blokersi. I twierdził, skądinąd słusznie, że przecież zasiedziałego warszawiaka to w Warszawie ze świecą szukać.

Skąd się wziął hejt w sieci wobec Trzaskowskiego?

– Bo III RP, w przeciwieństwie do II RP, nie jest państwem inteligenckim, jest państwem ludowym. To jest III Rzeczpospolita Ludowa.

Nie mamy żadnego wspólnego kodu kulturowego?

– Nie. W latach 70. grupa rozbudzonych intelektualnie studentów, licealistów, czytała te same książki z serii „plus minus nieskończoność”, jeździła do Krakowa na Wajdę i Jarockiego do Teatru Starego. To był wspólny kod społeczno-kulturowy. Trzaskowski może bez intencji, może nie chciał zadzierać nosa, ale odwołał się do tego kodu: Rembrandt, Morin, Geremek. A to jest parę albo paręnaście tysięcy osób.

I szybko zaczął się od tej inteligenckości odcinać.

– Każdy z kandydatów zaczął tworzyć swoisty koktajl. Z punktu widzenia konfliktu statusowego oni zaczęli się zlewać. Może nieświadomie, może tak wyszło. Pan Trzaskowski mówi: jak ja mogę być przeciwko słoikom, skoro jestem z rodziny słoików. Ojciec wprawdzie kompozytor, ale z Krakowa, a żona ze Śląska. Same słoiki. A w ogóle chociaż ojciec kompozytor, to dzieciństwo i młodość spędziłem na podwórku. Nastąpiła tu próba wpasowania się w dominantę migracyjną, bardzo istotną w Polsce, a w przypadku wielkich miast – jeszcze bardziej. I odwołanie się do takiego ludowego doświadczenia życia. Wprawdzie nie blok, ale podwórko. A pan Jaki zaczął mówić, że on tutaj jakąś prestiżową uczelnię hiszpańską skończył.

Nie uczelnię tylko kilkumiesięczny kurs organizowany przez tę uczelnię.

– No tak, ale dyplom ma. Jak Trzaskowski zaczął mówić o rozmiarach swojej biblioteki, to poszedł spot wyborczy pana Jakiego z wynajętą biblioteką, że patrzcie ja nie tylko pisaty, ale także czytaty. A głaza u mienia takoje naczytannoje, naczytannoje, jak w rosyjskim dowcipie.

Ja to obserwowałem z wielkim zaciekawieniem. Bo widać, że temperatura konfliktu o dystrybucję społecznego szacunku się obniża. Na razie to widać na odcinku warszawskim. To nie obejmuje jeszcze całej Polski, ale jest ważne, bo stolica ma charakter wzorotwórczy. Zaczął powstawać jakiś modalny polityk z klasy średniej odwołujący się zarówno do doświadczeń życiowych typu plebejskiego jak i elitarno-inteligenckiego.

To znaczy, że PiS, które wzięło na sztandary dawanie po nosie elitom, straci polityczne paliwo?

– To będzie proces dłuższy, ale jeżeli rzeczywiście do tego stopniowego obniżania temperatury konfliktu dojdzie, to narzędzie walki politycznej, którego używa PiS, będzie coraz mniej skuteczne. Będą musieli poszukać innego paliwa.

Prawdopodobnie do końca tygodnia dowiemy się, czym w pierwszej kolejności chce się zająć Rafał Trzaskowski, któremu sondaże dają prezydenturę Warszawy. Kandydat KO wskazał już w TOK FM jedną konkretną obietnicę.

Rafał Trzaskowski, kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta Warszawy, według sondażu przeprowadzonego przez Ipsos zdobył w Warszawie 54,1 proc. głosów. Jego główny rywal Patryk Jaki popierany przez Prawo i Sprawiedliwość otrzymał 30,9 proc. poparcia. CZYTAJ WIĘCEJ >>>

Prowadząca „Powyborczy poranek” w TOK FM Dominika Wielowieyska pytała Rafała Trzaskowskiego o to, czy jest otwarty na współpracę z lewicą.

– Jestem otwarty na rozmowy z lewicą i z ruchami miejskimi. Mój program był też ukłonem wobec nich i wobec pracy, którą wykonali. Przez wiele lat poruszali kwestie dotyczące podnoszenia jakości życia – mówił. – Mam bardzo podobne poglądy, jeśli chodzi o mieszkalnictwo, transport, zieleń -dodał.

– W ratuszu jest mnóstwo ludzi, którzy nie mają nic wspólnego z PO czy KO. Najpierw czekam na potwierdzenie wyników wyborów. Pierwsze, na czym się skupię, to to, żeby powiedzieć warszawiakom, które z obietnic wyborczych będziemy realizować jako pierwsze – zapowiedział Trzaskowski.

Sondażowe wyniki Koalicji Obywatelskiej ocenił jako dobre.

– Nie mówię, że wygraliśmy w sejmikach, ale jak na przewagę PiS i tak dobry wynik PSL trzeba spojrzeć na to, kto będzie rządzić w regionach. A będą to siły prodemokratyczne – podkreślił polityk.

>>>

PiS przegrywa w trybie nagłym. Oto: „- Będzie potrzebna nowelizacja ustawy o SN” – powiedział w Brukseli szef polskiej dyplomacji Jacek Czaputowicz pytany przez @Sz_Borginon o reakcję Polski na wprowadzone przez Trybunał Sprawiedliwości UE środki zabezpieczające, które zamrażają obecną ustawę.

Polish vodka

Trzy teksty Waldemara Mystkowskiego.

W środowisku sędziowskim raczej nie było konfliktu między togą a liberią, bo sędziowie zachowali się nad wyraz poprawnie, oprócz niedużego odsetka służalców, których PiS wykorzystał do tzw. reformy sądownictwa.

Ta pisowska łyżka dziegciu jednak na długo zepsuła polskie prawo. Będzie ta okoliczność wykorzystywana przez przestępców, którzy z ochotą powołają na PiS, a do partii Kaczyńskiego i rządu należy też Mariusz Kamiński, do którego nieprawnie prawo łaski zastosował Andrzej Duda. Najprawdopodobniej Kamiński kiedyś pójdzie za kraty na swoje zasłużone 3 lata. O ile nie na więcej, bo to on może stać za wieloma aferami PiS, w tym podsłuchową.

Trybunał Sprawiedliwości UE przez zamrożenie przepisów ustawy o Sądzie Najwyższym o wysyłaniu sędziów SN i NSA na wcześniejszą emeryturę przywraca wiarę, że sądownictwa obroni niezależność w takiej mierze, w jakiej kodyfikuje prawo unijne.

W poniedziałkowym jazgocie wyników głosowania do samorządów zagłuszony zostanie powrót sędziów odesłanych przez PiS na emeryturę…

View original post 897 słów więcej

Dodaj komentarz