W pisdoo – polityka PiS

Bezlitosne są dane na temat realizacji jednej z kluczowych obietnic Jarosława Kaczyńskiego z kampanii w 2015 roku. Jedyny program, który miał zachwycać swoim rozmachem i pokazać, że to właśnie ekipa Zjednoczonej Prawicy skończy z paraliżującym rozwój naszego kraju “imposybilizmem” skończył się spektakularną klapą. W przypadku “Mieszkania +” nie wystarczyło rozdać nieswoje pieniądze na świadczenia socjalne czy zrównać z ziemią dotychczas istniejący system. Tu potrzebne było wprowadzenie mądrych rozwiązań, które pokonają istniejące od dekad bariery biurokratyczne, by w końcu na wielką skalę ruszyło państwowe budownictwo mieszkaniowe. Twarde dane liczbowe, jakie ujawnia Polski Fundusz Rozwoju, odpowiedzialny m.in. za jego realizację są druzgoczące.

Jeszcze rok temu premier Morawiecki przekonywał, że w 2019 roku w budowie będzie ok. 100 tys. mieszkań w rządowym programie i dziennikarze będą go mogli z tego rozliczyć. Dziś, gdy rzeczywiście to robią, szef rządu nabiera wody w usta, a nieudolnie tłumaczyć się muszą jego ministrowie. Dziś odpytywany w tej kwestii przez Roberta Mazurka był Jerzy Kwieciński, obecnie minister inwestycji i rozwoju, nieoczekiwanie typowany na nowego ministra finansów na kilka najbliższych tygodni. Gdy polityk obozu władzy stwierdził z całą bezczelnością, że obietnica Morawieckiego została spełniona, prowadzący program redaktor RMF FM nie wytrzymał.

Panie ministrze, błagam o prawdomówność, bo nie wiem czy pan wie, że kłamanie to grzech i będzie się pan musiał spowiadać, a w dodatku to jest nie ładnie kłamać. Nie wiem skąd pan bierze te liczby, ale my rozmawialiśmy z wiceministrem, rozmawialiśmy z PFR-em – funduszem, który odpowiada za to – mówił Mazurek, po czym przedstawił konkretne dane.

– “867 mieszkań zostało oddanych w programie “Mieszkanie Plus”. Buduje się w tej chwili – buduje, formalnie, z cegieł czy tam z czego oni budują – 864 mieszkania. To jest, jeśli razem zliczyć, 1700 mieszkań: oddanych lub w budowie. Do końca roku rozpocznie się budowa tysiąca następnych mieszkań. Jeśli jeszcze nasi słuchacze nie umarli, to powiem tak: proszę państwa, na papierze, czyli na etapie dokumentacji, projektów lub konkursów, w tym roku nie jest 120 tysięcy, o których mówi pan minister, tylko jest 18 tysięcy, czyli sześć razy mniej” – obnażył kłamstwa “dobrej zmiany” redaktor.

Niezrażony tym Kwieciński mimo to nadal przekonywał, że cały proces budowy mieszkań trwa przecież dłużej niż rok, więc obietnica zostanie dotrzymana. Co więcej, zapewnia też, że realizacja innych wielkich inwestycji państwowych, takich jak Centralny Port Komunikacyjny czy milion samochodów elektrycznych do 2025 roku pozostaje niezagrożona. E-samochodów na polskich drogach można znaleźć … 4 tys. To mówi samo za siebie.

Kmicic z chesterfieldem

>>>

Nic nie zapowiadało takiego zwrotu akcji w wyborczym wyścigu. Faworyt był jeden, a jego pozycja lidera wydawała się być niezagrożona. Tempo marszu po władzę totalną, najlepiej konstytucyjną miało przyspieszyć ogłoszenie przełomowych propozycji, nazwanych “hattrickiem Kaczyńskiego”. Obejmują one radykalny i skokowy wzrost płacy minimalnej, wprowadzenie 13-stej i 14-stej emerytury na stałe oraz zwiększenie dopłat dla rolników. Jak donosi dziś “Gazeta Wyborcza”, postulaty te są odpowiedzią na wyniki badań elektoratu, jakie partia rządząca przeprowadziła w okresie przedwyborczym. To właśnie przymilenie się do tych trzech grup społecznych – najmniej zarabiających, emerytów oraz rolników, ma dać ekipie Zjednoczonej Prawicy miażdżące zwycięstwo wyborcze. Coś jednak zdecydowanie poszło nie tak i zamiast efektu “WOW”, propozycje wywołały kryzys, z jakim PiS jeszcze w tej kadencji mierzyć się nie musiało.

Tak długo bowiem, jak działania obozu władzy koncentrowały się na uderzeniach w nieco abstrakcyjne dla przeciętnego Polaka kwestie, jak praworządność, mający zła sławę w III RP wymiar…

View original post 3 409 słów więcej

 

Dodaj komentarz