- Wszystkie loty marszałka Kuchcińskiego miały status HEAD, a w rubryce stopień pilności pracownicy jego kancelarii wpisywali zwykle „Pilne” lub „Bardzo pilne”
- Informacja o locie HEAD powinna trafić do wojska „z wyprzedzeniem nie krótszym niż 48 godz.”. Tymczasem aż 49 lotów marszałka było zamawianych z dnia na dzień
- Jedynie w 30 zamówieniach na lotach wpisano zapasowy statek powietrzny, który – zgodnie z instrukcją HEAD – musi pozostawać w gotowości, jeśli leci jedna z czterech najważniejszych osób w państwie
- Zaledwie w 23 przypadkach na prawie 100 do zamówienia dodana została pełna, imienna lista pasażerów. Tym samym znowu złamana została procedura HEAD
Zanim podejmę właściwy temat, przekażę i króciutko skomentuję to, o czym wszyscy już wiedzą! Marek Kuchciński z wykształcenia ogrodnik (to poziom szkoły policealnej) – z zawodu – co ważne, na podstawie woli pseudonaczelnika państwa, niejakiego prezesa Jarosława Kaczyńskiego marszałek Sejmu – okazał się osobą nieposiadającą zdolności honorowych! „Vox populi, vox Dei” (głos ludu, głosem Boga), tak mówił swego czasu prezes w innej sytuacji. Ciekawe jak interpretuje teraz tę, w której jego pupil – poseł Marek Kuchciński okazał się osobą niegodną miana polityka i człowieka przyzwoitego. „Polski Lud” domaga się odejścia skompromitowanego i niedouczonego ogrodnika z tej tak ważnej funkcji zaś sam „Bóg – Deus Kaczyński” ma to dzisiaj „gdzieś”! To hańba dla całego pisowskiego obozu politycznego, który skompromitowany „in gremio” niegodny jest kierowania Polską. To są „standardy kaczystowskie”, równe tym z Białorusi, Rosji i krajów IV świata. Tak zwanym „trzecim światem” to już my jesteśmy!
*
Jeżeli istnieje polska klasa…
View original post 900 słów więcej