Kaczyński orżnie i niestety wypuści na nas siły policyjne, specjalne, może nawet wojsko

Do wyborów europejskich zostało już mniej niż dwa tygodnie, a w sondażach wewnętrznych Prawa i Sprawiedliwości najwyraźniej nie jest zbyt różowo. Znów rozpoczęła się kampania ocieplania wizerunku prezesa Jarosława Kaczyńskiego, który wczoraj chwalił się rękami Joachima Brudzińskiego swoim relaksem nad jednym z zachodniopomorskich jezior, a dziś wystąpił nawet w telewizji śniadaniowej, by porozmawiać o swoim pozapolitycznym życiu i pasjach. W sferze polityki też jednak musi decydować się na ruchy niestandardowe i być może niezrozumiałe dla części jego elektoratu.

Pierwszym problemem jest film braci Sekielskich o pedofilii w kościele, który bije rekordy oglądalności na YouTube, w oczywisty sposób bulwersując opinię publiczną. Politycy partii rządzącej, choć od wielu lat pozostają w ścisłym sojuszu z ołtarzem, teraz zmuszeni są wyrażać swoje oburzenie ukrywanym przez najwyższych hierarchów procederem. Zaostrzenie kar za pedofilię, być może jakieś pokazowe zatrzymanie kilku księży – to wszystko musi dziś zapowiadać lider partii rządzącej, by rozgrzana do czerwoności publika nie odniosła wrażenia, że władza stoi dziś po stronie zboczeńców krzywdzących dzieci. PiS zostaje zepchnięte do narożnika w kwestii, której z pewnością nie chciał podnosić na ostatniej prostej wyborczego wyścigu.

Wraca również kwestia izraelskich roszczeń o mienie utracone w wyniku II Wojny Światowej. Temat ten na polskim podwórku bardzo mocno eksponowany jest przez rosnącą w siłę Konfederację (Korwin Mikke, Liroy i Narodowcy), co może jeszcze nie daje im pewnego przekroczenia 5% głosów w wyborach, ale skutecznie odbiera kilka procent twardego, konserwatywnego elektoratu prawicy, które mogą być na wagę złota w końcowych rozrachunku wyborczych głosów. Pewnie dlatego zapadła w ekipie dobrej zmiany decyzja o odwołaniu wizyty izraelskiej delegacji urzędników, którzy mieli w najbliższych dniach pojawić się w Warszawie. Polski MSZ na Twitterze wyraźnie wyeksponował powody takiej decyzji.

Gdy do tego dodamy także informację o tym, że polityk Konfederacji został siłą wyprowadzony ze studia rządowej TVP, a informacje o marszu narodowców pt. “Stop 447” (amerykańska ustawa JUST >>447<< dotycząca restytucji mienia pożydowskiego), to widać gołym okiem, że PiS bardzo obawia się wzrostu notowań tego ugrupowania, które opiera końcówkę kampanii na wytykaniu Prawu i Sprawiedliwości kłamstwa w kwestii “wstawania z kolan”.

Trudno nie odnieść wrażenia, że w końcówce kampanii wyborczej, partia rządząca znajduje się w głębokiej defensywie, a pomysłów na odwrócenie trendu i narzucenie korzystnej dla siebie narracji jakby brak. Najbliższe dwa tygodnie będą miały decydujące znaczenie dla finalnego wyniku.

Prezes PiS Jarosław Kaczyński był dzisiaj gościem programu „Pytanie na śniadanie”. Lider formacji rządzącej pochwalił się swoją bliską znajomością z magister Julią Przyłębską.

https://twitter.com/xtortion13/status/1127860053355241472

Dodaj komentarz