Andruszkiewicz – agent wpływu Rosji

– Rosjanie od 20 lat stawiają na sianie fermentu w Unii Europejskiej (…) Nie wypowiadam się na temat pewności, co do tego raportu (dot. wpływów Rosji w Europie Środkowej – red.), natomiast jeśli mam ocenić zachowanie pana Andruszkiewicza, to zgadzam się z tezą nieświadomego agenta wpływu Rosji – powiedział w programie „Polityka na Ostro” poseł PO Tomasz Cimoszewicz.

W 2017 roku węgierski instytut Political Capital opublikował raport dotyczący wpływów Rosji w Europie Środkowej. Jeden z rozdziałów odnosi się bezpośrednio do Polski. Specjaliści z Budapesztu umieścili w nim Polaków, którzy świadomie lub nie mieliby pomagać w politycznej grze Kremla.

Andruszkiewicz na węgierskiej liście

Na liście znaleźli się m.in. Janusz Korwin-Mikke, Krzysztof Bosak, Artur Zawisza oraz posłowie: Sylwester Chruszcz, Robert Winnicki i Adam Andruszkiewicz. Ten ostatni został w poniedziałek mianowany na stanowisko wiceministra cyfryzacji w rządzie Mateusza Morawieckiego. W przeszłości Andruszkiewicz był prezesem Młodzieży Wszechpolskiej.

– Nieświadomy agent wpływu – skomentował we wtorek raport Tomasz Cimoszewicz (PO) w programie „Polityka na Ostro”. – Rosjanie od 20 lat stawiają na sianie fermentu w Unii Europejskiej. Robią to na różnych etapach. Im więcej takich ludzi na jak najwyższych stanowiskach, którzy sieją ferment, stosują mowę antyunijną, to jest nieświadome działanie na rzecz Rosji – dodał.

Poseł PO podkreślił, że „nie wypowiada się na temat pewność tego raportu”. – Jeżeli mam sam ocenić zachowania pana Andruszkiewicza z ostatnich trzech lat, to zgadzam się z tezą nieświadomego agenta wpływu Rosji – powiedział polityk Platformy.

Cimoszewiczowi odpowiedział warszawski radny PiS Jacek Ozdoba. – Jeśli ktoś uważa, że Unia Europejska powinna być zreformowana, to nie jest agentem Rosji – podkreślił.

„Można sprawdzić, jakie zasługi ma pańska rodzina” 

W dalszej części programu poseł PO wspomniał o „marszach nacjonalistów” w Hajnówce, „tak bardzo dotkniętej przez bandę Burego”. – Po jednym z takich marszy Andruszkiewicz pojechał pod jedną z nieruchomości, starą chatkę pana, którego rodzina została wymordowana na jego oczach przez Burego i jego bandę. Andruszkiewicz przy jego domu robił sobie zdjęcie – mówił Cimoszewicz.

– Nie chciałbym być nieuprzejmy, ale pan akurat, jeśli chodzi o historię i o to, kto kogo mordował, powinien jednak być bardziej wstrzemięźliwy – odpowiedział mu Ozdoba.

– Proszę powstrzymać język – odparł poseł PO. Jak dodał, „kolega radny jest chamski”.

Dopytywany przez Agnieszkę Gozdyrę, Ozdoba wyjaśnił, co miał na myśli. – Można sprawdzić, jakie zasługi ma pańska rodzina na rzecz Rzeczpospolitej i można to ocenić – powiedział.

– No faktycznie, podpis mojego ojca jest na traktacie z Aten o wprowadzeniu Polski do Unii Europejskiej, z której wy nas chcecie wyprowadzić – odpowiedział Cimoszewicz.

– Akurat o ojca nie chodziło – powiedział radny PiS.

Ozdobie najprawdopodobniej chodziło o zarzuty kierowane kilkukrotnie wobec dziadka Cimoszewicza i ojca byłego premiera Włodzimierza Cimoszewicza, które formułowali m.in. posłowie PiS Dominik Tarczyński i Krystyna Pawłowicz. Politycy Zjednoczonej Prawicy sugerowali, że ojciec byłego premiera i dziadek posła PO miał uczestniczyć w represjach przeciwko żołnierzom wyklętym. Włodzimierz Cimoszewicz publicznie stanowczo zaprzeczył tym oskarżeniom. „Na początku lat 90. jeden z posłów również mówił takie rzeczy o moim ojcu i przegrał w sądzie” – powiedział Cimoszewicz w wywiadzie dla TVN24 w lutym ubiegłego roku.

Nowy wiceminister cyfryzacji Adam Andruszkiewicz, były członek ONR i były prezes Młodzieży Wszechpolskiej, znany jest głównie z antyniemieckich, antyuchodźczych i antyunijnych tyrad w TVP Info. A także z konta na Twitterze, gdzie wcześniej gromił „lewactwo” i „gejostwo” oraz straszył muzułmańskimi imigrantami, a ostatnio głównie wychwala premiera Mateusza Morawieckiego.

Hairwald

Prawo i Sprawiedliwość to bardzo ciekawa partia, pełna wewnętrznych sprzeczności i paradoksów. Dobra zmiana obiecywała walkę z arogancją i bizantyjskimi standardami władzy, żeby następne wypłacać sama sobie, głównie rękoma byłej premier Beaty Szydło, wielomilionowe nagrody. Zjednoczona Prawica ma sztandarach wyborczych niosła hasła zerwania z nepotyzmem i kolesiostwem w spółkach Skarbu Państwa, by następnie zrobić z Bartłomieja Misiewicza symbol niekompetentnego karierowicza, który pracę dostaje po układzie, a nie dzięki umiejętnościom. Wszystko to jednak bije na głowę fakt, że PiS twarzą skoku na Trybunał Konstytucyjny, a następnie na wymiar sprawiedliwości, uczynił komunistycznego prokuratora Stanisława Piotrowicza.

Okazuje się, że Piotrowicz nie jest taki zły, jak go malują. Poseł swego czasu sam twierdził, że będąc członkiem egzekutywy PZPR, de facto pomagał oskarżonym opozycjonistom i próbował rozwalać poprzedni system od środka. Według najnowszej teorii twierdzenia Piotorowicza mogą polegać na prawdzie. Zgodnie z tą koncepcją na siłę wcielono go do PZPR…

View original post 256 słów więcej

Dodaj komentarz