Tatuś i synalek Morawieccy są umoczeni po łokcie w aferze GetBack

Niespodziewane słowa prezesa Najwyższej Izby Kontroli, Krzysztofa Kwiatkowskiego. W rozmowie Radia ZET, Kwiatkowski powiedział, że trwa kontrola Izby w Komisji Nadzoru Finansowego. Chodzi o rozgrzewającą media sprawę handlującej wierzytelnościami spółki GetBack. – Chcemy sprawdzić, kiedy KNF miała informacje i jakie podjęła działania – powiedział szef NIK.

W rozmowie, Kwiatkowski zapewnił również, że Najwyższa Izba Kontroli przedstawi szczegółowe informacje, jak KNF wywiązywała się ze swoich obowiązków w tej sprawie.

– Ta kontrola nie obejmuje wyłącznie KNF, ale także inne instytucje, które powinny nadzorować szeroko rozumiany sektor bankowy – mówił dalej Kwiatkowski. Nie zaprzeczył, że „inne instytucje” to Ministerstwo Finansów i Narodowy Bank Polski. Kiedy będzie można spodziewać się wyników kontroli? Kwiatkowski twierdził, że wiosną, na przełomie pierwszego i drugiego kwartału.

– Mogę zadeklarować, że będziemy chcieli ogłosić ten raport jak najszybciej. Zdaję sobie sprawę, jaką wagę i znaczenie, szczególnie dla osób poszkodowanych aferą GetBack, będzie miało podanie do publicznej wiadomości raportu z tej kontroli – powiedział szef NIK. Przypomnijmy, że w kwietniu Giełda Papierów Wartościowych zawiesiła obrót akcjami GetBack, a w czerwcu CBA zatrzymało szefa GetBack, Konrada K., po powrocie z Izraela.

Kwiatkowski zapowiedział również, że 2019 r. NIK „przyjrzy się„ gospodarce odpadami.

Kontrola NIK w KNF z pewnością nie jest na rękę PiS. NIK to instytucja pozostająca poza kontrolą PiS. Prezes izby jest wybierany na kadencję, która trwa 6 lat. Kadencja Kwiatkowskiego upłynie w sierpniu 2019 roku. I prawdopodobnie wtedy PiS przejmie izbę. Prezesa Najwyższej Izby Kontroli powołuje bowiem Sejm za zgodą Senatu. W obu tych izbach PiS ma w tej chwili większość.

W aferze KNF tatuś i synalek Morawieccy są umoczeni po łokcie.

Depresja plemnika

Trudno się z nią zgadzać, łatwo umieszczać w memach, niełatwo ignorować. Niemniej wraz z zapowiedzianym przez poseł Krystynę Pawłowicz (już po raz drugi) odejściem z polityki zniknie najbardziej wyrazisty papierek lakmusowy nastrojów obozu władzy. Oto kilka dowodów… 

Krystyna Pawłowicz mówi to czego boją się powiedzieć jej partyjni koledzy

W lipcu ubiegłego roku, gdy PiS po raz pierwszy usiłował sparaliżować Sąd Najwyższy (przypomnijmy skończyło się na protestach ulicznych, wecie Andrzeja Dudy, drugiej ustawie i ostatecznie sprawie przegranej przez rząd przed TSUE) prof. Pawłowicz, prawniczka z wykształcenia, jedną odpowiedzią zdradziła stan napięcia w obozie władzy oraz plany dotyczące mediów, które będzie można wcielić w życie, po tym, jak PiS podporządkuje sobie sądy.

Zapytana przez dziennikarza „Onetu” o zmiany w sądownictwie odpowiedziała tak:

– W pewnych etapach, w pewnym tempie wprowadza się po prostu reformy, a po wakacjach weźmiemy się za was!. – To znaczy, ja tak mówię – dodała szybko, oddalając się…

View original post 3 121 słów więcej

Dodaj komentarz