TSUE zawiesza czystkę w Sądzie Najwyższym

TSUE za pomocą „środka tymczasowego” zawiesił czystkę emerytalną w Sądzie Najwyższym.

TSUE rozpatrywał wniosek Komisji Komisją Europejskiej, która zaskarżyła przepisy umożliwiające usuwanie z Sądu Najwyższego najstarszych sędziów. Ich autorem jest  Andrzej Duda. Prezydent obniżył sędziom wiek emerytalny z 70 do 65 lat i zapewnił sobie prawo do decydowania, którzy mogą orzekać dłużej. Na tej podstawie Duda od lipca usiłuje usunąć z SN 22 osób.

– KE uważa, że polska ustawa o SN nie jest zgodna z prawem UE, ponieważ narusza zasadę niezależności sądownictwa, w tym zasadę nieusuwalności sędziów – mówiła rzeczniczka KE Mina Andreeva.

Do skargi Komisja dołączy wniosek o szybkie nałożenie na Polskę środków tymczasowych. – Chodzi o przywrócenie sytuacji w SN do stanu sprzed wejścia w życie ustawy – powiedziała Mina Andreeva.

Komisja wystąpiła o zawieszenie nowych przepisów emerytalnych, przywrócenie usuniętych sędziów oraz zablokowanie możliwości obsadzenia ich miejsc.

30 lipca 2014 roku w Sosnowcu policja zatrzymała do rutynowej kontroli mercedesa sprintera, prowadzonego przez Arkadiusza Grądzkiego. Badanie alkomatem wykazało, że kierowca prowadził auto będąc pod wpływem alkoholu. Miał 1,5 promila w wydychanym powietrzu.  „Sprawa z wnioskiem o ukaranie kierowcy trafiła do sądu w Sosnowcu” – powiedział jeden z oficerów policji.

Nie on pierwszy i nie ostatni, ale pan Grądzki jest nie byle kim w miejscowej socjecie. Prywatnie jest właścicielem firmy wulkanizacyjnej w Dąbrowie Górniczej, ale poza tym jest kandydatem PiS na radnego w tym mieście oraz dobrym kumplem Roberta Warwasa, posła PiS, obecnego kandydata na prezydenta Dąbrowy Górniczej.

Jak ujawniła wyborcza.pl, to nie pierwszy taki wyczyn PiS–owskiego asa. Za jazdę po pijanemu został pod koniec 2014 roku skazany na karę pozbawienia wolności w zawieszeniu na pięć lat, co oznacza, że okres próby kończy mu się dopiero pod koniec 2019 roku.

W tej sytuacji – ku wielkiemu zdziwieniu samego zainteresowanego – Grądzki nie może kandydować na radnego – podkreśla dziennik. Wymiar kary ma znaczenie, prawo zabrania bowiem ubiegania się o mandat radnego osobom skazanym za przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego, którym wymierzono karę pozbawienia wolności. Jedynie osoby ukarane grzywną mogą startować w wyborach.

Małgorzata Hencel – Święczkowska, Prezes Sądu Rejonowego w Sosnowcu, prywatnie żona prokuratora krajowego Bogdana Święczkowskiego, odmówiła dziennikarzom jednak ujawnienia wymierzonej mu kary. Odesłała ich do rzecznika prasowego Sądu Okręgowego w Katowicach.

Sytuację skomentował Borys Budka, poseł PO i były ministra sprawiedliwości: „Sytuacja jest niedopuszczalna. Nie tylko podważono zasadę jawności wyroków. Zatajenie informacji o wymiarze kary może mieć wpływ na wynik wyborczy, przecież Państwowa Komisja Wyborcza ma jeszcze możliwość skreślenia takiego kandydata” – powiedział Budka.

A co na to sam Arkadiusz Grądzki? „Nie jestem umocowany politycznie, jeśli mój wyrok uniemożliwia kandydowanie, zrezygnuję” – oświadczył. Z drugiej jednak strony wiadomo, że przed zarejestrowaniem listy kandydatów na radnych musiał złożyć oświadczenie o niekaralności, więc …?

Na dodatek okazuje się, że nie jest członkiem PiS, a tylko kandyduje z listy ugrupowania. Założona i finansowana przez niego w zeszłym roku internetowa telewizja TvDG.PL uderza w rządzącą miastem lewicę i promuje kandydatów PiS na radnych, w tym szczególnie posła Roberta Warwasa, kandydata na prezydenta Dąbrowy Górniczej.

Grądzki, często towarzyszy posłowi Warwasowi podczas publicznych spotkań. Tak też było w kwietniu, gdy na zaproszenie miejscowego klubu Gazety Polskiej do Dąbrowy Górniczej przyjechał Krzysztof Ziemiec. Grądzki nie pozwolił wejść na nie mieszkankom, które trzymały w rękach kartoniki z wydrukowanymi paskami z TVP. „Proszę z tym nie wchodzić, bo będzie użyta siła” – mówi Grądzki do kobiet na filmiku, który zobaczyliśmy na Facebooku – ujawnia wyborcza.pl.

Dziennikarze, o wyroku powiadomili Miejską Komisję Wyborczą w Dąbrowie Górniczej.  „W piątek Miejska Komisja Wyborcza w Dąbrowie Górniczej podejmie uchwałę o skreśleniu kandydata z listy” – oświadczył sędzia Mariusz Tomasz Kucharczyk.

Cztery stowarzyszenia sędziowskie: Iustitia, Themis, Pro Familia i Stowarzyszenie Sędziów Rodzinnych wydały oświadczenie dotyczące ich stanowiska w sprawie skierowania przepisów Traktatu o funkcjonowaniu UE do Trybunału Konstytucyjnego oraz „rozpoczęcia faktycznego Polexitu”. Treść stanowiska została opublikowana na ich stronach internetowych >>>.

Sędziowie o działaniach Ziobry. „Rozpoczęcie ścieżki polexitu”

Sędziowie odnoszą się we wspólnym stanowisku do decyzji ministra Ziobry dotyczącej skierowania do kontroli Trybunału Konstytucyjnego części przepisów Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej. Ich zdaniem to kolejne z działań zmierzających do wykluczenia Polski z Unii Europejskiej.

„Ostatnie działania Ministra Sprawiedliwości, zarazem szefa jednej z partii politycznych, prowadzą do nieuznawania polskich wyroków w Europie, a w konsekwencji – rozpoczęcia ścieżki polexitu” – piszą sędziowie.

Zdaniem sędziów działania rządzących polityków prowadzą do uruchomienia ścieżki wychodzenia Polski  z Unii Europejskiej, a w konsekwencji do krachu systemu prawnego w Polsce, olbrzymich strat gospodarczych i społecznych. „Każda decyzja polityków w tym zakresie dotknie wszystkich obywateli” – piszą sędziowie.

Jak dodają, pozostaną sędziami unijnymi do samego końca i mimo działań polityków nadal będą orzekać „zgodnie z obowiązującym porządkiem prawnym, włączając w to bezpośrednie stosowanie Konstytucji i wiążących Polskę umów międzynarodowych”.

„Obawiamy się, czy w coraz większym stopniu upolityczniony wymiar sprawiedliwości będzie w stanie zapewnić skuteczną ochronę praw i wolności obywatelskich” – piszą sędziowie w oświadczeniu.

Zbigniew Ziobro pyta TK o traktat UE ws. pytań prejudycjalnych

Przypominamy, że Zbigniew Ziobro zwrócił się do Trybunału Konstytucyjnego z pytaniem o zgodność art. 267 Traktatu o funkcjonowaniu UE z konstytucją. Przepis pozwala krajowym sądom zadawać pytania prejudycjalne do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Luksemburgu.

Wniosek datowany na 4 października i jest rozszerzeniem wniosku Zbigniewa Ziobry z 23 sierpnia w tej samej sprawie. Wtedy prokurator generalny domagał się „stwierdzenia niezgodności art. 267 Traktatu o funkcjonowaniu UE z polską konstytucją”.

Na początku października Sąd Najwyższy skierował do TSUE cztery pytania prejudycjalne, tożsame z pięcioma pytaniami wysłanymi 2 sierpnia. Dotyczą one „zasady nieusuwalności sędziów, niezawisłości i niezależności sądów jako zasad prawa unijnego oraz unijnego zakazu dyskryminacji ze względu na wiek” – brzmiał komunikat SN.

Sędziowie o wniosku Ziobry. „To niepojęte”

Sędziowie krytykowali złożony przez ministra Ziobra wniosek już wcześniej.

– Dla mnie jako prawnika jest to po prostu niepojęte, bo wygląda na to, że nasz Trybunał Konstytucyjny ma zadecydować o tym, że Polska częściowo wypisuje się spod jurysdykcji Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, a więc łamie artykuł 267 Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej. Jest to dla mnie szokujące – mówił na antenie TVN24 Dariusz Mazur, rzecznik Stowarzyszenia Sędziów „Themis”.

Dodaj komentarz