Szydło ucieka do Brukseli

Tak o kandydowaniu obecnej wicepremier Beaty Szydło do Europarlamentu mówił w TVN 24 były minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Stwierdził z przekąsem, że „to zaskakujące”. Podobnie kąśliwie wypowiedział się o obecności na liście PiS do PE Joachima Brudzińskiego, szefa MSWiA. – „To zawsze budzi kontrowersje, gdy urzędujący minister wybiera działalność europejską. Brudziński nie dał się do tej pory poznać od strony dyplomaty, mogą być inne przyczyny tej ewakuacji” – powiedział Sikorski.

Na Twitterze jeden z internautów Aleksander Twardowski dodał: – „Przypomnę, że Kempa i Szydło ponoszą osobistą odpowiedzialność za nieopublikowanie bez zbędnej zwłoki wyroków Trybunału Konstytucyjnego. Dla nich euro-immunitet, w wypadku zmiany władzy, to jak karta „wychodzisz wolny z więzienia” z popularnej gry planszowej”.

Sikorski w TVN24 ostro wypowiedział się zresztą na temat wszystkich kandydatów PiS. – „Będą robili to samo, co PiS w sprawach europejskich do tej pory robi, czyli szczuć na Unię Europejską, działać w marginalnych antyeuropejskich partyjkach i działać głównie w polskich mediach, a lekceważyć obowiązki w Brukseli. Żeby mieć wpływ w Brukseli, to trzeba się znać, trzeba mówić językami, trzeba przede wszystkim czuć Unię Europejską” – stwierdził były szef MSZ.

>>>

Zdaniem Sikorskiego, nadchodzące wybory do Parlamentu Europejskiego są „wyjątkowo ważne”. – „Dlatego, że Polska ma zszarganą opinię w Unii, grożą nam sankcje, grozi nam ograniczenie funduszy europejskich, więc sprawy europejskie są bardzo ważne. Mamy do wyboru: albo dosypywać do nacjonalistycznego pieca, ciągnąć w swoją stronę i osłabiać instytucje europejskie, albo ratować Unię Europejską. Ja nie mam wątpliwości co do tego, jaki jest interes narodowy Polski – żeby Unia przetrwała i była sprawna” – powiedział. Sikorski był jednym z sygnatariuszy deklaracji powołującej Koalicję Europejską przed majowymi wyborami do PE.

Wyprowadzała z KPRM ‚unijną szmatę’ a teraz chce tam pracować.

Depresja plemnika

Prezes PiS Jarosław Kaczyński skierował do prokuratury zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa zniesławienia przez dziennikarzy „Gazety Wyborczej” oraz posłów Platformy Obywatelskiej – podaje PAP. – „Działając jako pokrzywdzony, zawiadamiam o podejrzeniu popełnienia przestępstw zniesławienia (…). Wnoszę o objęcie ścigania z oskarżenia publicznego ze względu na występujący w sprawie interes publiczny” – napisał Kaczyński w zawiadomieniach skierowanych do Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Prezes PiS powołuje się na art 212 Kodeksu karnego, który mówi, że kto pomawia „inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną niemającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności”.

Przestępstwo zniesławienia – według Kaczyńskiego – ma polegać „na opublikowaniu przez dziennikarzy szeregu materiałów prasowych na łamach „Gazety Wyborczej” i portalu wyborcza.pl w dniach 29-30.1.2019 r. (…), w których to rozpowszechniono…

View original post 537 słów więcej

Dodaj komentarz