Ferensizm Kaczyńskiego i perekińczyk Morawiecki oraz o pedofilii kleru

„Jesteśmy pełni bólu, zawstydzeni i bezradni wobec krzywdy, która już się dokonała i której nie da się naprawić. Wołamy do Boga o zmiłowanie i szczególne błogosławieństwo i opiekę Bożą dla wszystkich cierpiących z naszego powodu. Przepraszamy Was i prosimy o wybaczenie nam ciężkich grzechów naszych!”- napisał do swoich wiernych opolski biskup Andrzej Czaja.

Zgromadzeni podczas niedzielnej mszy w kościołach diecezji dowiedzieli się , że dotąd orzeczono na jej terenie winę sześciu kapłanów, którzy dopuścili się „co najmniej raz aktu wykorzystania seksualnego wobec osoby małoletniej”.

Trzech z nich usłyszało, już „definitywny wyrok”. „Jeden został wydalony ze stanu duchownego i toczy się jego proces w sądzie państwowym, dwóch zostało skazanych prawomocnym wyrokiem na karę pozbawienia wolności, jeden w zawieszeniu, a drugi odbywa karę w więzieniu. Wyrok czwartego nie jest jeszcze prawomocny. W stosunku do tych trzech toczy się postępowanie zarządzone przez Kongregację Nauki Wiary. W odniesieniu do dwóch innych orzeczono przedawnienie winy, ale Kongregacja nałożyła pokutę, bo – jak pisze papież Franciszek – „rany się nie przedawniają”. Jednego z oskarżonych księży Kongregacja uznała za niewinnego” – pisze biskup Czaja do swoich wiernych.

Ponadto dodaje, że w ostatnim czasie do opolskiej kurii dotarły trzy kolejne doniesienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez kapłana diecezji opolskiej. „Kończymy już postępowanie wstępne i przekażemy sprawę do prokuratury i do Kongregacji” – zapewnił biskup. „Mamy więc dziesięć zgłoszeń, przy czym sześciu kapłanów już uznano za sprawców potwornego przestępstwa; jeden został uznany winnym przed rozpoczęciem mojej posługi biskupiej. Ofiar jest niestety więcej. Zostało skrzywdzonych i na całe życie okaleczonych co najmniej dziewięć osób. Ich cierpienie i ból, to co przeżywają i z czym się zmagają, trudno sobie wyobrazić i nie sposób opisać. Doświadczyłem tego w niejednej rozmowie i mam tego świadomość. Dlatego w sytuacji zgłoszenia możliwości popełnienia przestępstwa nie może być innej opcji, jak zero tolerancji dla przestępcy i pełne wsparcie dla ofiary i najbliższej rodziny. Mam na myśli fachową pomoc psychologiczną i duchową oraz prawną” – napisał biskup.

Duchowny zaapelował do wiernych, żeby zgłaszali znane im przypadki molestowania seksualnego nieletnich i zapowiedział stworzenie „programu prewencji” dla całej metropolii górnośląskiej.

Ta mapa to dopiero punkt wyjścia, początek. To wierzchołek góry lodowej.” – mówi o projekcie posłanka Joanna Scheuring-Wielgus, która wraz z pracownikami Fundacji Nie Lękajcie Się opracowała mapę pedofilii w polskim Kościele.

Mapa kościelnej pedofilii w Polsce >>>

W interaktywnej grafice już teraz pojawiło się 255 ofiar, 59 skazanych sprawców, 46 spraw opisywanych przez media.

Znajdziemy na niej sprawy opisane w mediach, zgłoszenia osób poszkodowanych, historie ofiar duchownych i skazanych za pedofilię, przyporządkowane do miejsca dramatycznych wydarzeń.”

Na mapie znajdują się duże i małe miasta, wsie, co tylko potęguje skalę zjawiska. Jak przekonują twórcy mapa będzie zapełniać, bo ludzie coraz śmielej potępiają bezkarność duchownych pedofilów, a dzięki temu ofiary odważniej opowiadają o koszmarze, jakiego doświadczyli.

Problem pedofilii w Kościele jest ogromnym i przerażającym zjawiskiem. Na szczęście zarówno na świecie, jak i w Polsce kończy się zgoda na przymykanie oczu wobec haniebnych zachowań duchownych wobec dzieci.

Mijający tydzień ze względu na taśmy prawdy kłamiącego Morawieckiego należał do najgorętszych okresów trwającej kampanii samorządowej. Jak wpłynie to na sondażowe słupki? Zobaczymy zapewne już wkrótce. Tymczasem opozycja zaczyna deptać po piętach PiS-owi.

Koalicja Obywatelska dogania Zjednoczoną Prawicę

W ciągu ostatnich siedmiu dni pojawił się tylko jeden sondaż partyjny dotyczący wyborów parlamentarnych i na dodatek zrealizowany 1. października, więc jeszcze zanim afera taśmowa wybuchła na dobre. Został on przeprowadzony przez Pollster dla SE.pl. Wynika z niego, iż PiS może liczyć na 41 proc. poparcia. Koalicja Obywatelska uzyskuje niezły wynik, bo 31 proc. i można stwierdzić, że zaczyna przebijać tzw. szklany sufit poparcia , który według wielu komentatorów znajduje się właśnie na poziomie 30 proc. Do Sejmu dostaliby się jeszcze Kukiz ’15 z 9 proc. poparciem, SLD z 7 proc. oraz PSL z 6 proc.

Można przyjąć, że wyborcy nie pozostaną obojętni na aferę taśmową i niedługo możemy spodziewać się tąpnięcia poparcia dla Prawa I Sprawiedliwości. Zresztą takie plotki dochodzą już z Nowogrodzkiej.

Jak jest w końcu prawda w sprawie szczepień?

Sejm skierował głosami PiS-u i Kukiz ’15 do dalszych prac projekt ustawy znoszący obowiązek szczepień. Politycy opozycji uznali to za przejaw powrotu do średniowiecza i zamiany Sejmu w Ciemnogród. Jednak prawda może okazać się dla Polaków bardziej bolesna niż wynikałoby to z poczucia zdrowego rozsądku. Otóż jak pokazuje sondaż „Wysokich Obcasów”, aż 47 proc. Polek i Polaków uważa, że rodzice mają prawo odmówić obowiązkowych szczepień, a tylko 41 proc. popiera karanie rodziców, którzy nie szczepią dzieci. Wśród wyborców PiS odpowiedź „Rodzic ma prawo do takiej decyzji” wybiera 54 proc., a wśród wyborców Kukiz’15 – aż 60 proc. Elektorat opozycji (KO, SLD, PSL, Partii Razem i ugrupowania Roberta Biedronia) ma w tej sprawie zupełnie odmienne zdanie – 67 proc. uważa, że odmawiających szczepień rodziców należy karać, a tylko 24 proc. sądzi, że rodzice mają prawo odmówić szczepienia.

Trudno nie nazwać tych badań zatrważającymi. Prawie połowa Polek i Polaków jest gotowa zaryzykować zdrowiem i życiem polskich dzieci w zamian za iluzoryczną wolność wyboru! Co się stało z tym narodem?

Polacy nie chcą chodzić do kościoła

Spada radykalnie liczba Polaków chodzących do kościoła. „Rzeczpospolita” pisze, iż Amerykański ośrodek badawczy Pew Research Center przeprowadził sondaż w sprawie uczestnictwa w nabożeństwach. Liczba uczestników najszybciej spada w Polsce. Pew Research Center przeprowadził sondaż wśród obywateli 108 państw. Z raportu wynika, że współczynnik spadku uczestnictwa w nabożeństwach najszybciej postępuje w Polsce. Obecnie 26 proc. obywateli poniżej 40. roku życia chodzi do kościoła co niedzielę. Wśród Polaków powyżej 40. roku życia odsetek ten wynosi 55 proc.

Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego SAC poinformował, że w 1980 roku 51 proc. katolików uczestniczyło w niedzielnym nabożeństwie. W 2016 roku liczba ta spadła do 36,7 proc.

Ciekawe, jaki wpływ na frekwencję w kościołach będzie miała frekwencja w kinach na filmie „Kler”.

Nie chcemy hodowli zwierząt futerkowych

PiS zawiesił na razie prace nad ustawą o zakazie hodowli zwierząt futerkowych. Podobno wkrótce ma do niej wrócić. Tymczasem SW Research przeprowadził badanie dla serwisu rp.pl, z którego jasno wynika, że Polacy chcą takiego zakazu. Opowiada się za nim prawie 56 proc. , przeciwnego zdania jest 25 proc.

Premier Mateusz Morawiecki odwiedził w sobotę Radzyń Podlaski, gdzie starał się nakłonić do wizji państwa PiS. Premier jednak złożył mieszkańcom obietnice, które całkowicie podważają poprzednie działania polityków rządu. Po występie premiera program PiS staje się całkowicie niespójny, a co za tym idzie niewiarygodny. Szef rządu ogłosił bowiem:

“Ten program – jak żaden do tej pory w historii naszych ostatnich 30 lat – jest właśnie dla takich miast jak Radzyń Podlaski, dla takich powiatów jak wasz powiat radzyński. Dlatego właśnie, że odeszliśmy od tej polityki, która wspierała głównie tylko wielkie miasta i wdrożyliśmy rozwiązania społeczne, rozwiązania infrastrukturalne, które mają służyć małym miejscowościom, terenom wiejskim, takim właśnie jak Radzyń i wasz powiat”

Premier mówił termomodernizacji, domach seniora, dostępie do szybkiego internetu, drogach lokalnych, czy reformie wymiaru sprawiedliwości. Polityk nie mógł się nachwalić jak to mieszkańcy współtworzą program PiS, który jest “partią społeczną”.

Problem jednak w tym, że w Radzyniu Podlaskim premier ponownie okłamał Polaków. Ciężko bowiem być uczciwym człowiekiem i w jednym tygodniu obiecywać miliardy wsparcia dla metra Patryka Jakiego w stolicy, kolejne setki milionów na “dzielnicę przyszłości”, a w kolejnym mówić o odchodzeniu od wspierania dużych miast. W końcu PiS obiecał dalsze miliardy w ramach szantażu dla pozostałych dużych miast, że popłynie do nich wręcz rzeka publicznych pieniędzy o ile tylko skapitulują i otworzą drzwi przed kandydatami dobrej zmiany. Morawiecki udowadnia, że PiS mówi każdemu to, co chce usłyszeć. Warszawiacy usłyszeli, że teraz ich potrzeby będą na pierwszym miejscu w kontraście do rzekomego marazmu obecnej administracji samorządowej, podczas gdy już parę kilometrów za stolicą politycy PiS antagonizują ludzi właśnie przeciw mieszkańcom dużych miast, od których wspierania należy rzekomo odejść.

Obie serie obietnic są nie do pogodzenia, ponieważ są swoim zaprzeczeniem. Nie jest to jednak pierwszy przypadek, PiS bowiem przestał się liczyć z faktami, propagując kłamstwa, które większość mediów, nawet tych spoza obozu prorządowego, bezrefleksyjnie powtarza. Przez lata słyszeliśmy, że wolna Polska to zasługa powstańców warszawskich, PiS jednak chciał się przypodobać ostatnio rolnikom, to na chwile zmieniono narrację, że “Solidarność” i obalenie komunizmu było zasługą polskiej wsi, co wielu świadków tamtych wydarzeń zapewne by zdziwiło.

W obecnej kampanii widać bowiem wyraźnie, że po ponad 2,5 roku rządów PiS nie ma realnie już żadnego programu. Cała gra pozorów, że on istnieje wynika już tylko i wyłącznie z tego, że politycy wciąż potrafią ubrać swoje pustosłowie w opakowanie pięknych sloganów, z którymi ani media nie mają siły polemizować, ani opozycja wciąż nie znalazła na nie skutecznej odpowiedzi.

PMM: Liderzy opozycji to są takie perekińczyki

– Perekińczyk to taki człowiek, który tak bardzo przewrotnie i obłudnie podchodzi do rzeczywistości. Opozycja, liderzy opozycji to są takie perekińczyki A to dlatego, że jak byli w opozycji, to mówili: na te programy społeczne absolutnie nie ma pieniędzy, jesteśmy za biednymi. Podwyższali podatki i pozwali hulać mafiom VAT-owskim po naszej ojczyźnie, a dzisiaj mówią, że oni jeszcze dołożą do tych programów społecznych. To właśnie perekińczyk. A my chcemy iść drogą Lecha Kaczyńskiego, który w 2005 roku, przed Zgromadzeniem Narodowym powiedział, że musimy odbudowywać nasze państwo w oparciu o ideę solidarności, sprawiedliwości i uczciwości. To źrodła naszej siły – stwierdził premier Mateusz Morawiecki na konwencji w Jasionce.

>>>

Kaczyński znowu siągnął po słownik wyrazów obcych, znalazł ferenzizm.

Oto kolejne sceny, dalszy ciąg kabareciku „Szczuj Kaczyński”.

Kaczyński: Bardzo nie lubimy słowa „niemożliwe”

– My bardzo nie lubimy słowa „niemożliwe”, bo wiemy, że bardzo często to słowo pada z ust ludzi złej woli, a także zwykłych leni i niedołęgów. Myśmy nie jeden raz udowodnili, że to, o cyzm mówiono, że jest niemożliwe, okazało się możliwe. Weźmy takie najprostsze przykłady, 500+, obniżenie wieku emerytalnego. Dlatego wiem, że my tutaj Dubaju nie zbudujemy, nie będziemy budowali kilometrowej wysokości gmachów. Ale zadając sobie takie pytanie: czy nie dałoby się tutaj, na tej ziemi, na ziemiach pogranicznych wobec Podkarpacia, tych najbliższych, zbudować polskiej Bawarii – stwierdził Jarosław Kaczyński na konwencji w Jasionce.

Kaczyński: Mamy wielki cel

– Mamy przecież wielki cel. Tym wielkim celem jest doprowadzenie do tego, by Polska, nasza ojczyzna stała się krajem, pod względem rozwoju ekonomicznego poziomu życia, równym naszym sąsiadom na zachód od naszych granic. Ale jednocześnie żeby zachowała swoją tożsamość, wartości, wiarę, czyli swoją wolność – stwierdził Kaczyński w Jasionce.

Więcej tego kabaretu „Szczuj Kaczyński” >>>

Trzaskowski: Stawka tych wyborów jest ogromna. To jest sprawdzian dla nas wszystkich, czy będziemy w stanie stawić czoła kłamstwu i manipulacji

Stawka tych wyborów jest ogromna. To jest sprawdzian dla nas wszystkich, czy będziemy w stanie stawić czoła kłamstwu i manipulacji. Te wybory są niesłychanie istotne również dlatego, że one pokazują, że potrafimy się wszyscy zmobilizować” – mówił na konwencji KO w Warszawie kandydat koalicji na prezydenta stolicy, Rafał Trzaskowski.

Trzaskowski: Są ci, którzy chcieliby na ambicje warszawiaków nałożyć gorset swoich uprzedzeń, leków. My nigdy na to nie pozwolimy. Mimo manipulacji, mimo kłamstw, my wygramy tę batalię

Przypominam sobie jak Warszawa wyglądała ponad 40 lat temu, kiedy wychowywałem się na Nowym Mieście. To było komunistyczne miasto, szare, po 22 nikogo nie było na ulicach. Obok mojej kamienicy były dwie, które były nadal zniszczone po II Wojnie Światowej” – mówił Trzaskowski. 

Zawsze czułem olbrzymią dumę z mojego miasta. Przede wszystkim z tego wielkiego ducha. Stefan Starzyński o tym mówił. I charakteru ludzi, mieszkańców Warszawy, bo ten charakter był zawsze niezłomny. Są ci, którzy chcieliby na te ambicje nałożyć pewien gorset swoich uprzedzeń, leków. My nigdy na to nie pozwolimy. Mimo manipulacji, mimo kłamstw, my wygramy tę batalię” – dodawał.

>>>

Dodaj komentarz