PiS rujnuje pozycję Polski w UE. Twierdzi Donald Tusk

– Nie zgadzam się z tą interpretacją, że istnieje zły, antyeuropejski Ziobro i fan UE Jarosław Kaczyński. Tam jeden jest warty drugiego. Tam wszyscy ręka w rękę pracują nad tym, by zrujnować pozycję Polski w Unii Europejskiej. Najbardziej antyunijne przemówienie w historii Polski wygłosił nie minister Ziobro, ale premier Morawiecki – skomentował Donald Tusk.

Więcej komentarza Donalda Tuska >>>

Polska samotna, jak chce Kaczyński i jego nawiedzeni „wizjonerzy” (takie „wizje” się leczy), będzie jak zagubiony kundelek w stadzie słoni. Tacy ludzie jak Kaczyński nie rozumieją, że dziś znaczenie kraju liczy się inaczej. Nie liczbą pysków do wykarmienia i ubrania, tylko nowoczesną technologią, silną gospodarką i jak najsilniejszymi sojuszami – pisze Krzysztof Łoziński.

Esej Krzysztofa Łozińskiego >>>

Myśleli, że Polska po komunizmie zmieni się w jakieś wyidealizowane, katolickie społeczeństwo rodem z międzywojnia. Chcieli moralnej transformacji, lepszego społeczeństwa. Nie lubią swojego kraju. Podobne uczucia mają konserwatywne elity w innych państwach – mówi Anne Applebaum, publicystka “Washington Post” i laureatka Pulitzera. Właśnie ukazała się jej książka “Zmierzch demokracji. Zwodniczy powab autorytaryzmu”.

Postaram się więc być obiektywny bez popadania w symetryzm. W nowej książce “Zmierzch demokracji. Zwodniczy powab autorytaryzmu” opisuje pani kariery polityków PiS na przykładzie Jacka Kurskiego, człowieka pozbawionego talentów, co nie przeszkadzało mu jednak w pięciu się na szczyt. Ale czy to coś specyficznego dla PiS? We wszystkich partiach mamy ludzi miernych, ale wiernych. Pisał o tym w “Gazecie Wyborczej” historyk Andrzej Brzeziecki. W latach 90. liznąłeś angielskiego, odróżniałeś faks od tostera i robiłeś karierę. Niewielu polityków PO kończyło Oksford.

To prawda, do polityki niekoniecznie ciągną najlepsi, bo polityka stała się bardzo nieprzyjemna. To także prawda, że każda partia polityczna przyciąga oportunistów.

Wyjątkowe w przypadku ludzi z PiS są ich metody: używają języka nienawiści, stygmatyzują ludzi, prowadzą kampanię oszczerstw. Nie było dotąd u władzy ludzi, którzy kupują rosyjską propagandę i wierzą, że na rynku w Belgii handluje się dziećmi. Telewizja publiczna w Polsce bije rekordy zakłamania i nikczemności dalekie nawet od amerykańskiego FOX News.

Wywiad z Anne Applebaum >>>

Żal mi to stwierdzić, bo to nie mój bohater, ale rację ma tu Zbigniew Ziobro, który mówi: „Wynegocjowane Konkluzje Rady Europejskiej nie są obowiązującym prawem i mają wyłącznie charakter politycznego stanowiska”. Marny prawnik Ziobro jest bliższy prawa niż marny historyk Morawiecki –

pisze prof. Wojciech Sadurski.

Rozporządzenie, którego dotyczy, jest aktem prawnym, wiążącym w Unii. Konkluzje zawierają pewne punkty dodatkowe (o czym za chwilę), uszczegółowiające treść rozporządzenia łączącego przydział funduszy z warunkiem zachowania praworządności. Rozporządzenie jednak istnieje samoistnie, bez względu na Konkluzje. Konkluzje mogą być, albo może ich nie być. Trochę jak budynek i farba: Budynek może istnieć bez farby lub być przemalowany, farba bez budynku nie ma samoistnego bytu, chyba że w puszce.

Bardzo ciekawy esej prof. Wojciecha Sadurskiego >>>

 

Dodaj komentarz