Nie jestem w stanie zrozumieć, jak można być na widowni i słuchać bredni Matołusza Morawieckiego i prezesa Kaczyńskiego.
Trzeba być spaczonym!
W Krakowie puścili się prezes ze swoim nominantem Kłamczuchem wpław rynsztokiem półprawd, kłamstw i brudu moralnego, który tylko mogą oni wyprodukować. Ależ szajs.
Warto w tym miejscu przypomnieć, iż jedną z najlepiej sprzedających się gazet „Express Wieczorny” dostało Porozumienie Centrum Jarosława Kaczyńskiego i sprzedało Marquard’owi.
„Zderzamy naszą kampanię, wielką ilość pomysłów na rozwiązywanie lokalnych problemów z falą kłamstwa politycznego, partyjnego, centralistycznego kłamstwa PiS. Dlatego tak bardo wyraźnie będziemy powtarzać do końca kampanii jak ważne jest szukanie prawdy w języku politycznym, żeby szukać prawdy w relacjach z wyborcami, żeby nie kłamać, nie oszukiwać. Mówię do premiera Morawieckiego: proszę przestać kłamać. To nie jest język, którego oczekują Polacy” – mówił podczas konwencji KO w Legnicy przewodniczący PO, Grzegorz Schetyna.
Więcej >>>
Na spotkanie prezesa PiS z wyborcami w małopolskich Gorlicach, nie wpuszczono niesprzyjającego mu burmistrza, więc Kaczyński mógł pozwolić sobie na całkowitą szczerość.
Mówiąc, że dobra zmiana powinna dojść do każdej gminy, do każdego powiatu oznajmił bez ogródek:
„Zależy nam na tym, aby poziom życia w poszczególnych regionach zmniejszał się, bo Polska jest jedna. Sprawiedliwość społeczna jest bardzo ważna”. Prezesa czym prędzej z dumą zacytował na Twitterze oficjalny profil PiS.
Dość szybko autorzy tego lapsusa połapali się i screen został już usunięty. W internecie jednak nic nie płonie, więc użytkownicy Twittera nie pozostawili na liderze PiS suchej nitki.
„Niesłychana szczerość prezesa Kaczyńskiego. Przebił premiera Morawieckiego z miską ryżu. /…/ Ceny pójdą jeszcze w górę. Przynajmniej nie kłamie jak Morawiecki – skomentował były szef resortu obrony Tomasz Siemoniak.
Kaczyński znalazł rozwiązanie na sprawiedliwość – najlepsi mają równać do najgorszych.